Co byście odpowiedzieli, gdyby ktoś Was zapytał o spontaniczne wymienienie 3 polskich kopalni soli? Wieliczka, Bochnia i… Kłodawa. Wiedzieliście, że Kłodawa leży w Wielkopolsce (powiat kolski) i że jest to największa czynna kopalnia soli kamiennej w naszym kraju? To głównie stąd pochodzi polska sól jadalna (również unikalna różowa) oraz przemysłowa, a jej roczne wydobycie sięga nawet miliona ton! Przyznam szczerze, że ja nie wiedziałam o tych faktach.
Kopalnię Soli w Kłodawie można zwiedzić – pomimo, że jest to czynny zakład produkcyjny, została w nim wyznaczona „Podziemna Trasa Turystyczna”, która jest zarazem najgłębiej położonym szlakiem turystycznym na świecie. Trasę pokonuje się wraz z przewodnikiem, a zwiedzanie odbywa równolegle z prowadzonymi pracami górniczymi.
Znajomi, którzy odwiedzili kłodawską kopalnię, bardzo zachwalali to miejsce. Przez to też kopalnia znalazła się na mojej liście miejsc, które chciałabym zobaczyć. Wizytę w Kłodawie wciąż jednak odkładałam na później.
Wpłynęło na to kilka powodów: odległość miejscowości od Poznania, w którym mieszkam (ok. 160 kilometrów), niekorzystne dni i godziny otwarcia kopalni dla turystów (w soboty, niedziele, święta oraz przedłużone weekendy kopalnia jest nieczynna, a oprowadzanie podziemną trasą turystyczną odbywa się tylko 3 razy dziennie) oraz konieczność zapisu telefonicznego z minimum 10-dniowym wyprzedzeniem (informacja ze strony internetowej).
W ubiegłym roku, kiedy letnie wakacje zbliżały się ku końcowi, stwierdziłam jednak: „jedziemy do Kłodawy! – jeśli nie teraz to kiedy?”. I tak, wykorzystując absolutnie ostatni wakacyjny dzień, wybraliśmy się z synkiem do kłodawskiej kopalni soli.
Okazało się, że rezerwacja naszej wizyty w kopalni była możliwa praktycznie z dnia na dzień, co już na początek okazało się miłym zaskoczeniem. Kilometry do przebycia też nie okazały się straszne, bo po drodze mogliśmy odwiedzić jeszcze kilka innych ciekawych miejsc (patrz informacje praktyczne na dole).
Planując wizytę w kopalni wraz z pociechą, trzeba zwrócić uwagę na wiek dziecka – trasa dostępna jest wyłącznie dla turystów, którzy ukończyli minimum 7 rok życia! W przeszłości zdarzyło nam się już, że pewnych podziemnych tras turystycznych nie mogliśmy odwiedzić, właśnie ze względu na wiek synka. Szkoda by było, gdybyście przebyli taki kawał drogi, a Wasza pociecha nie mogłaby zjechać z Wami do kopalni.
Zaskoczeniem dla nas była temperatura panująca w kopalni – spodziewałam się, że będzie chłodno, a tymczasem wewnątrz szybów, niezależnie od pory roku, jest niezmiennie około 20 stopni Celsjusza. Naszą cieplejszą odzież, którą przezornie zabraliśmy ze sobą, mogliśmy zatem zostawić w aucie, które zaparkowaliśmy na firmowym parkingu. Jedyne, o co musieliśmy zadbać, to wygodne, płaskie i zabudowane obuwie.
Z parkingu skierowaliśmy pierwsze kroki do portierni, znajdującej się przed wejściem na teren zakładu. Tam pokierowano nas dalej do Biura Obsługi Ruchu Turystycznego, skąd wraz z przewodnikiem i grupą innych turystów ruszyliśmy na zwiedzanie szybu wydobywczego „Michał”. Na wstępie otrzymaliśmy kaski ochronne, a potem udaliśmy się w kierunku typowych wind górniczych, prowadzących do poziomów wydobywczych. Sam zjazd windą do wnętrza kopalni wzbudził w nas mnóstwo emocji – po pierwsze zdziwiło nas to, że winda jest dwupiętrowa, a po drugie 600 metrów w dół pokonaliśmy z zawrotną prędkością 6m/s! Zjeżdżając czuje się mocny powiew powietrza i ma się wrażenie, że szyb nigdy się nie skończy, winda jedzie i jedzie. Pomyśleć tylko, że tą samą windą zjeżdżają codziennie do pracy górnicy – na nich to nie robi już chyba wrażenia.
Po dotarciu na poziom podziemnej trasy turystycznej przewodnik poprowadził nas wyrobiskami korytarzowymi, gdzie podziwialiśmy wyeksploatowane komory solne (niektóre z nich pięknie podświetlone!), maszyny używane w podziemnym górnictwie solnym, wagoniki załadowane bryłami soli, czy też gabloty z narzędziami górniczymi. Naszej wędrówce cały czas towarzyszyły opowieści na temat historii kopalni, genealogii powstania złóż, specyfiki pracy górników i sposobu wydobycia soli.




Wiadomo, że dorosłym podczas zwiedzania podobają się inne rzeczy, niż dzieciom. Moją uwagę zwróciła piękna kaplica świętej Kingi, patronki górników, i potężna grota służąca za salę koncertową, w której często odbywają się koncerty muzyczne. Synkowi natomiast spodobała się wyjątkowa atrakcja dedykowana dzieciom – Grota Drakuli, gdzie można oko w oko spotkać się z krwawym hrabią. Na szczęście odwaga do końca nas nie opuściła i w dobrych nastrojach opuściliśmy salę, nie dając się również zastraszyć nietoperzom czy ogromnemu pająkowi 😉
Na koniec wycieczki odwiedziliśmy firmowy sklepik, gdzie kupiliśmy niewielką pamiątkę z naszej wizyty w Kłodawie. Jeśli jednak nie macie ochoty na skorzystanie z oferty sklepiku, nie martwcie się – nie wyjdziecie z pustymi rękoma, bowiem każdy uczestnik wycieczki otrzymuje w prezencie kilogram soli kuchennej 🙂
Informacje praktyczne:
● Parking: możliwość bezpłatnego parkowania samochodów osobowych na firmowym parkingu przed kopalnią
● Ceny biletów: 43 PLN bilet normalny/ 27 PLN bilet ulgowy (rezerwacja telefoniczna pod numerami telefonów: 63 273 33 04 oraz 63 273 32 42)
● Czas zwiedzania: około 2,5 godziny
● Dojazd: autostradą A2 lub krajową trasą nr 92 (pojedziecie trochę dłużej, ale unikniecie opłat za autostradę)
W drodze do Kłodawy warto zajechać do miejscowości Kościelec (pałac z XIX wieku), Borysławice Kościelne (drewniany kościół Wniebowzięcia NMP z XVIII wieku) i Borysławice Zamkowe (ruiny zamku z XV wieku).
 |
Pałac w Kościelcu |
 |
Kościół Wniebowzięcia NMP w Borysławicach Kościelnych |
 |
Wnętrze Kościoła Wniebowzięcia NMP w Borysławicach Kościelnych |
 |
Ruiny zamku w Borsławicach Zamkowych |
0 Comments
Z trzecią kopalnią soli miałabym problem! Chociaż naprawdę piękna – jest jednak mało znana…;)
Nie byłam tam jeszcze, choć często kupuję sól Kłodawską…:-)
No to z moimi dziećmi muszę kilka lat poczekać 🙂 byliśmy za to w Wieliczce i bardzo nam się podobało.
Nigdy nie byłam – muszę koniecznie nadrobić 🙂
Koniecznie musimy wybrać się na taką wycieczkę całą rodziną, już uwzględniam to w planach wspólnego spędzaniu czasu, bo widzę, że zdecydowanie warto. 🙂
Nie miałam pojęcia o tym miejscu, a widzę, że niczego tej kopalni nie brakuje, porównując do Wieliczki. Chętnie bym odwiedziła! 🙂
Kiedyś chcieliśmy się tam wybrać, ale nie udało się.